O tofucznicy właściwie pisałam całkiem niedawno i właściwie już wiecie, że się w niej totalnie zakochałam ;) Właśnie dlatego przychodzę dzisiaj do was z kolejnym przepisem na to danie. Dzisiaj odrobinę inna wariacja na ten temat, bo z innymi dodatkami. Na tapecie mamy oczywiście tofu, przyprawy, a do tego... szpinak, cukinia, ale nie zwykła, bo żółta iii.... no właśnie, co jeszcze?
Do tofucznicy właściwie możemy dorzucić wszystko, czyli w praktyce to, co akurat mamy w lodówce. Ja miałam niewiele... z resztą jak zwykle, bo dziwnym trafem moja nie-wegańska rodzina, zawsze zjada wszystkie moje wegańskie produkty... no cóż taki urok mieszkania z rodziną... W każdym razie, nie ważne jak bardzo mnie potrafi to wkurzyć, wtedy zawsze moja głowa pracuje maksymalnie, a moje przepisy robią się jeszcze bardziej niepowtarzalne ;D I tym sposobem zamiast mojej ulubionej tofucznicy z jarmużem i pieczarkami, wyszła równie pyszna ze szpinakiem, żółtą cukinią i groszkiem.
CZEGO POTRZEBUJEMY?
1. 100g tofu wędzonego lub naturalnego
2. jednej cebuli
3. garści świeżego szpinaku
4. żółtej (zielonej) cukinii, lub połowy żółtej i połowy zielonej
5. kilku łyżek mrożonego zielonego groszku
6. 1 łyżeczki słodkiej, wędzonej papryki
7. 1/2 łyżeczki czarnej soli kala namak
8. 1/2-1 łyżeczki kurkumy, lub dobrego curry bez soli
9. szczypty pieprzu
11. 1-2 łyżek płatków drożdżowych nieaktywnych12. kilku łyżek mleka sojowego
13. domowego chleba do podania
14. pomidorków z cebulką, domowego hummusu, awokado do podania
13. oleju do smażenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz